- Harry do mnie! - krzyknęłam wzburzona. Chłopak zamiast tego wziął do ręki pilota i zaczął coś klikać, a potem przyłożył go do ucha.
- Fredziu! Młoda zostaje na noc u koleżanki. Zrobimy to w jej pokoju?
- Co Ty odpierdalasz? - zapytałam cała zdziwiona. Wyrwałam mu pilot z ręki i położyłam z powrotem na stole.
- Ejj no! - krzyknął w śmiechu - Oddaj mi komórkę, wraz z Ferdziem mieliśmy robić babeczki w pokoju.
- Tak kurwa! Jeszcze czego? - zapytałam. Prędzej trafię do psychiatryka niż ten idiota się uspokoi.
- A mogę Ci opowiedzieć bajkę mamusiu? - zapytał robiąc maślane oczka.
- No dobra. - szybko przystałam na propozycję, gdyż miałam nadzieję, że choć przez chwilę ten będzie siedział na miejscu.
- To ja pójdę się przebrać!!! - lokers wydarł się na cały dom i ulotnił się do góry.
- Co?! Nieee! - krzyknęłam i ruszyłam pędem za nim. Niestety nie zdążyłam i zamknął się w moim pokoju. - Harryyyyy.... OTWIERAJ!!!
- NIEE!! - wydarł się. - Jak zejdziesz na dół i poczekasz to zaraz opowiem bajkę. - powiedział po czym wybuchł śmiechem.
- Eh.. No okej.. - westchnęłam i zeszłam na dół czekałam na niego z 5 minut, a ten przyszedł masywnie ubrany. Normalnie zrobił sobie z poduszki wielki brzuch i ogólnie zrobił się większy. - No zaczynaj...- Jestem powiedzmy... Obfitych rozmiarów panią. Szłam ostatnio ulicą w tym fioletowym płaszczu. - wskazał na swoje ubranie - Zobaczyła mnie mała dziewczynka stojąca na przystanku razem z mamą. Wpadła w płacz i praktycznie wdrapała się na mamę krzycząc wniebogłosy "Mamo! Ratunku! BUKA!!!"... - opowiedział na jednym tchu, a ja buchłam śmiechem. Idiota, idiota!! W pewnej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Ruszyłam do nich, aby otworzyć, a w tym czasie Harry zaczął ściągać wszystko z siebie.
- Harry, błagam Cię stój w miejscu... - powiedziałam spokojnie i energicznym ruchem przyciągnęłam drzwi do siebie. Ten widok mnie zaskoczył. W drzwiach stał Liam...
Ubrałem się i wyszedłem do Megii. Droga szybko minęła i już po chwili stanąłem przed jej drzwiami. Zawahałem się na chwilę, a moje serce stanęło. W końcu się przełamałem i zadzwoniłem dzwonkiem. Usłyszałem tylko: "Harry, błagam Cię stój w miejscu." i drzwi się otworzyły.
- Cześć. - powiedziałem nieśmiało. Po ostatniej akcji jakoś tak nie był zbyt pewny siebie. Po minie Megii można stwierdzić, że też jest zaskoczona.
- Telefon! - pacnęła się wprost w czoło i nagle usłyszeliśmy huk. - Harry? - zapytała podejrzliwie.
- Taak? - odparło niewiniątko.
- Zepsułeś coś? - znowu zadała pytanie.
- Nieee..
- A kłamiesz?
- Taak.. - dziewczyna tylko westchnęła.
- Wchodź ! - krzyknęła do mnie z salonu, do którego szybko poszła. Kulturalnie ściągnąłem buty i poszedłem tam gdzie ona. To co zobaczyłem zwaliło mnie z nóg. Megii próbowała dogonić Harrego, a ten uciekał nie wiadomo gdzie. - Pomożesz? - zatrzymała się na przeciwko mnie.
- Oczywiście. - stwierdziłem szybko, bo widziałem, że dziewczyna sobie nie radzi. Harry zaczął uciekać, a my go goniliśmy. W końcu udało się go złapać. Usiedliśmy na chłopaku, żeby nie mógł się ruszyć.
- W końcu. - westchnęła dziewczyna.
- Co się stało? - zapytałem zdezorientowany.
- Spotkałam go w parku. Jest nietrzeźwy i pod wpływem narkotyków. Nie wiem co zrobił, ale nie mogłam go tak zostawić. Tylko, że trochę nie udaje mi się go ogarnąć. - powiedziała uciekając wzrokiem.
- Nie ma sprawy pomogę Ci. - uśmiechnąłem się do dziewczyny, co ona też odwzajemniła, ale nadal na mnie nie patrząc. Nagle Harry zaczął popłakiwać.
- Ejj, Stary co jest? - zapytałem zdezorientowany.
- Rodzice zrobili mi awanturę o to jak mogłem napisać w swoim pamiętniku, że naruszają moją prywatność. - odpowiedział. - I.. I... Dziś rano mama obudziła mnie i zapytała czy chcę śniadanie. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że spałem nago po imprezie na podłodze w kuchni - dalej smutał. Co najlepsze? Przecież on mieszka z Louisem... Nagle Megii wybuchła śmiechem.
- Czekaj wezmę telefon. - powiedziała próbując powstrzymać śmiech i próbowała dosięgnąć ostrożnie komórki. Niestety Harry w tej chwili zaczął się wiercić i zrzucił dziewczynę, jak i mnie z siebie. Pomogłem jej wstać.
- Auu! Harry ! - krzyknęła. Lokers zaczął uciekać w stronę ogródka.
- Chodź, biegniemy za nim. - złapałem ją za rękę i ruszyliśmy za chłopakiem. Harold biegł wprost na basen.
- Harry uważaj! - krzyknęła dziewczyna, ale ten nic nie reagując biegł dalej. Zrobiliśmy to samo, ale to był błąd. Tuż przy krawędzi basenu Harry skręcił, a ja wraz z Megii nie zdążyłyśmy wyhamować i wpadliśmy wprost do wody.
- Harry! - krzyknąłem, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Sprawdziłem co z nim, a okazało się, że ten walnął w szklane drzwi i padł na ziemię. W ostateczności - zasnął.
- Ziimnoo.. - mruknęła Megii. Odwróciłem się do niej, a ta cała się trzęsła. Wyglądała tak pięknie. Bez namysłu podszedłem do niej i przytuliłem ją. - Przepraszam. - usłyszałem cichy szept dziewczyny i dygot zębów. Odsunąłem ją od siebie i spojrzałem jej w oczy.
- Nie, to ja przepraszam. Nie powinienem się tak wobec Ciebie zachować. Ale.. - i tu się zaciąłem na chwilę - Ale ja Cię kocham. Naprawdę... - ostatnie słowo powiedziałem szeptem.
- Liam.. - zaczęła.
- Weź lepiej nic nie mów, bo spieprzyłem sprawę. - stwierdziłem i zanurzyłem się w wodzie. To samo zrobiła Megii. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła, a po chwili nasze usta złączyły się w pocałunku. Wynurzyliśmy się, aby zaczerpnąć powietrza. Spojrzałem na Megii, a ta nieśmiele się się do mnie uśmiechała, ale miała głowę spuszczoną w dół. Podszedłem do niej, uniosłem jej podbródek i spojrzałem w oczy. Posłałem jej delikatny uśmiech i złączyłem nasze usta w pocałunku. Dziewczyna odwzajemniła go, przez co lekko się uśmiechnąłem.
- Kocham Cię... - szepnąłem jej w usta.
- Też Cię kocham Kreciku... - musnęła moje usta i wtuliła się we mnie. Najlepsze było to, że nadal byliśmy w wodzie. Zauważyłem, że Meg jest nadal zimno, więc podpłynąłem z nią do barierki i pomogłem jej wyjść. Cali mokrzy wzięliśmy Harrego do domu, położyliśmy go na kanapie, a dziewczyna zaciągnęła mnie do swojego pokoju.
- Zimno, zimno, zimno! - zaczęła cała dygotać i pobiegła po kołdrę. Opatuliła się nią i podeszła do szafy. - No chodź tu! - krzyknęła na mnie, a ja się zaśmiałem. Podszedłem do niej i także opatuliłem się tą kołdrą.
- Od razu cieplej. - stwierdziłem, gdy nasze ramiona zaczęły się stykać. Przy niej zawsze jest mi dobrze.
- Bierz dresy i koszulkę i leć się przebrać. - wcisnęła mi luźne spodnie oraz jakiś za duży, jak na nią T-shirt i wygoniła do łazienki. Poszedłem tam, ale od razu wróciłem.
- Serio? Mam się tam przebierać? - zapytałem rozbawiony. Całe pomieszczenie było zasyfione. Praktycznie, ani kawałka wolnego miejsca
- Boże, Harry. Zabiję go. - powiedziała. - No to się tutaj przebieraj. Innego wyjścia nie masz, chyba że wolisz iść do sypialni mamy.
- Nie dziękuje, nie będę się pchał nieproszony do kogoś. - oznajmiłem i ściągnąłem koszulkę. Megii wybierała ciuchy, a ja szybko się przebrałem. - Idę na dół go ogarnąć, zaraz wrócę.
- Okej. - odpowiedziała, a ja na chwilę zniknąłem.
* Oczami Megii *
Liam wyszedł, a ja wzięłam ciuchy i sama się przebrałam. Nie wierzę, że w końcu wszystko się poukładało. Jaki on słodki. Awrr.... Weszłam do łazienki i starałam się tam chociaż odrobinę ogarnąć, żeby rano mieć spokój. Jak skończyłam wróciłam do pokoju, po drodze napotykając się na Liama. Weszliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku na przeciwko siebie.
- I jak z nim? - zapytałam.
- Śpi, więc przykryłem go kocem. Zobaczymy co jutro będzie. - odparł. - Która godzina? - zapytał po chwili.
- 22:33 dokładnie. - odparłam.
- Ja się będę chyba już zbierał. - powiedział i wstał z łóżka. Złapałam go szybko za nadgarstek.
- Nigdzie nie idziesz! Dopiero co się pogodziliśmy, a ty już uciekasz. - oznajmiłam i zrobiłam smutną buźkę.
- Nie chcę się naprzykrzać.
- Ale nawet moja mama stwierdziła, że jesteś wyjątkowy i cię baaaaardzooo lubi - przedłużyłam specjalne samogłoski dla efektu. Już chciał coś powiedzieć, ale uprzedziłam go. - Nie ma wymówek. Zostajesz na noc! - pogroziłam mu palcem, a ten z powrotem usiadł na przeciwko mnie.
- A gdzie mam niby spać? Nie będę robił kłopotu. - znowu zaczął się wymigiwać.
- Możesz spać ze mną, chyba że nie chcesz to u mamy jest łóżko wolne. - powiedziałam bez namysłu.
- To ja wolę pierwszą opcję. - uśmiechnął się i posłał mi buziaka. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy pójść spać. Wtuliłam się w Liama i życząc mu słodkich snów, próbowałam zasnąć...
___________________________________________
Dobiliście do 8, więc oto rozdział <3 Czytaciee YaaY! ^^ Taki długaśny napisałam.
A teraz uwaga, uwaga...!! * le bębny * To 18 rozdział, czyli w rzeczywistości mój blog skończył 18 lat i jest pełnoletni xD Odwalaa mi :D Z tej okazji taki długgaaaśny ^^ Mam nadzieję, że teraz też będziecie komentować :) Moi znajomi, którzy mają ze mną do czynienia w świecie realnym wymyślali takie pomysły, że szok, ale udało mi się im wybić to z główki xD Nie, no... Cieszę się, że jesteście tu ze mną <3 Buźkaa i do następnego ;* <3 xxxxx
Zapraszam na aska :) --- > http://ask.fm/Goosiaaax3 ;* <3 xx
- Chodź, biegniemy za nim. - złapałem ją za rękę i ruszyliśmy za chłopakiem. Harold biegł wprost na basen.
- Harry uważaj! - krzyknęła dziewczyna, ale ten nic nie reagując biegł dalej. Zrobiliśmy to samo, ale to był błąd. Tuż przy krawędzi basenu Harry skręcił, a ja wraz z Megii nie zdążyłyśmy wyhamować i wpadliśmy wprost do wody.
- Harry! - krzyknąłem, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Sprawdziłem co z nim, a okazało się, że ten walnął w szklane drzwi i padł na ziemię. W ostateczności - zasnął.
- Ziimnoo.. - mruknęła Megii. Odwróciłem się do niej, a ta cała się trzęsła. Wyglądała tak pięknie. Bez namysłu podszedłem do niej i przytuliłem ją. - Przepraszam. - usłyszałem cichy szept dziewczyny i dygot zębów. Odsunąłem ją od siebie i spojrzałem jej w oczy.
- Nie, to ja przepraszam. Nie powinienem się tak wobec Ciebie zachować. Ale.. - i tu się zaciąłem na chwilę - Ale ja Cię kocham. Naprawdę... - ostatnie słowo powiedziałem szeptem.
- Liam.. - zaczęła.
- Weź lepiej nic nie mów, bo spieprzyłem sprawę. - stwierdziłem i zanurzyłem się w wodzie. To samo zrobiła Megii. Spojrzała na mnie i się uśmiechnęła, a po chwili nasze usta złączyły się w pocałunku. Wynurzyliśmy się, aby zaczerpnąć powietrza. Spojrzałem na Megii, a ta nieśmiele się się do mnie uśmiechała, ale miała głowę spuszczoną w dół. Podszedłem do niej, uniosłem jej podbródek i spojrzałem w oczy. Posłałem jej delikatny uśmiech i złączyłem nasze usta w pocałunku. Dziewczyna odwzajemniła go, przez co lekko się uśmiechnąłem.
- Kocham Cię... - szepnąłem jej w usta.
- Też Cię kocham Kreciku... - musnęła moje usta i wtuliła się we mnie. Najlepsze było to, że nadal byliśmy w wodzie. Zauważyłem, że Meg jest nadal zimno, więc podpłynąłem z nią do barierki i pomogłem jej wyjść. Cali mokrzy wzięliśmy Harrego do domu, położyliśmy go na kanapie, a dziewczyna zaciągnęła mnie do swojego pokoju.
- Zimno, zimno, zimno! - zaczęła cała dygotać i pobiegła po kołdrę. Opatuliła się nią i podeszła do szafy. - No chodź tu! - krzyknęła na mnie, a ja się zaśmiałem. Podszedłem do niej i także opatuliłem się tą kołdrą.
- Od razu cieplej. - stwierdziłem, gdy nasze ramiona zaczęły się stykać. Przy niej zawsze jest mi dobrze.
- Bierz dresy i koszulkę i leć się przebrać. - wcisnęła mi luźne spodnie oraz jakiś za duży, jak na nią T-shirt i wygoniła do łazienki. Poszedłem tam, ale od razu wróciłem.
- Serio? Mam się tam przebierać? - zapytałem rozbawiony. Całe pomieszczenie było zasyfione. Praktycznie, ani kawałka wolnego miejsca
- Boże, Harry. Zabiję go. - powiedziała. - No to się tutaj przebieraj. Innego wyjścia nie masz, chyba że wolisz iść do sypialni mamy.
- Nie dziękuje, nie będę się pchał nieproszony do kogoś. - oznajmiłem i ściągnąłem koszulkę. Megii wybierała ciuchy, a ja szybko się przebrałem. - Idę na dół go ogarnąć, zaraz wrócę.
- Okej. - odpowiedziała, a ja na chwilę zniknąłem.
* Oczami Megii *
Liam wyszedł, a ja wzięłam ciuchy i sama się przebrałam. Nie wierzę, że w końcu wszystko się poukładało. Jaki on słodki. Awrr.... Weszłam do łazienki i starałam się tam chociaż odrobinę ogarnąć, żeby rano mieć spokój. Jak skończyłam wróciłam do pokoju, po drodze napotykając się na Liama. Weszliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku na przeciwko siebie.
- I jak z nim? - zapytałam.
- Śpi, więc przykryłem go kocem. Zobaczymy co jutro będzie. - odparł. - Która godzina? - zapytał po chwili.
- 22:33 dokładnie. - odparłam.
- Ja się będę chyba już zbierał. - powiedział i wstał z łóżka. Złapałam go szybko za nadgarstek.
- Nigdzie nie idziesz! Dopiero co się pogodziliśmy, a ty już uciekasz. - oznajmiłam i zrobiłam smutną buźkę.
- Nie chcę się naprzykrzać.
- Ale nawet moja mama stwierdziła, że jesteś wyjątkowy i cię baaaaardzooo lubi - przedłużyłam specjalne samogłoski dla efektu. Już chciał coś powiedzieć, ale uprzedziłam go. - Nie ma wymówek. Zostajesz na noc! - pogroziłam mu palcem, a ten z powrotem usiadł na przeciwko mnie.
- A gdzie mam niby spać? Nie będę robił kłopotu. - znowu zaczął się wymigiwać.
- Możesz spać ze mną, chyba że nie chcesz to u mamy jest łóżko wolne. - powiedziałam bez namysłu.
- To ja wolę pierwszą opcję. - uśmiechnął się i posłał mi buziaka. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i postanowiliśmy pójść spać. Wtuliłam się w Liama i życząc mu słodkich snów, próbowałam zasnąć...
___________________________________________
Dobiliście do 8, więc oto rozdział <3 Czytaciee YaaY! ^^ Taki długaśny napisałam.
A teraz uwaga, uwaga...!! * le bębny * To 18 rozdział, czyli w rzeczywistości mój blog skończył 18 lat i jest pełnoletni xD Odwalaa mi :D Z tej okazji taki długgaaaśny ^^ Mam nadzieję, że teraz też będziecie komentować :) Moi znajomi, którzy mają ze mną do czynienia w świecie realnym wymyślali takie pomysły, że szok, ale udało mi się im wybić to z główki xD Nie, no... Cieszę się, że jesteście tu ze mną <3 Buźkaa i do następnego ;* <3 xxxxx
Zapraszam na aska :) --- > http://ask.fm/Goosiaaax3 ;* <3 xx
Hue hue hue Hazza dalej rozwala system :D Nie mogę się doczekać następnego :D Nie będę się rozpisywała bo nie mam nad czym :P
OdpowiedzUsuńHahaha początek najlepszy :D
OdpowiedzUsuńNie co ja gadam całe jest po prostu zajekurwabiste :D
I nie waż się usuwać tego bloga c:
W weekend obiecuję, że wezmę się za czytanie od początku wszystkiego *.*
Harry jaki przypał hahaha :D
OdpowiedzUsuńDobrze że Megii i Liam się pogodzili:)
Czekam na kolejny :)
Blogu wszystkiego najlepszego z okazji wkroczenia w dorosłość :D
Ej no na 18 urodziny powinna być scena +18 :D
OdpowiedzUsuńBędę cię o nią męczyć :P
Ej a gdzie moje pomysły: Delfiny w basenie i mój gwałt na Hazzie??
Rozdział bisty <3
Jak zawsze :D
Harry rozwala system.
Jesssst na reszcie!!!!! Megii i Liam są razem :D
Ale super.
Do nn i buziaczki ;* <3
Rozdział Zajebisty!!! ;D
OdpowiedzUsuńWreście Liam i Megii są razem :) Yeeeehaaaa
Wszystkiego najlepszego z okazji 18-stki xD
Harry jak zawsze rozwala system :) Ale i tak go kocham xD
Masz nie usówaci bloga!!! ZROZUMIANO!!!
Pozdrawiam i życzę weny :**
hahaha Harry dalej rozwala :D huehuehue
OdpowiedzUsuńAle słooodko że wreszcie są razem ;*****
ja już chce nexta i wszystkiego najlepszego z okazji 18-stki bloga hehe
Pati Payne xxx