poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 11 " Ja nie wiem co do Niego czuję... "

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM! 



Wyszłam na balkon i spojrzałam na Liama.
- Czeeść! - powiedziałam opierając się o barierkę.
- Witam. - uśmiechnął się - Miałabyś ochotę na piknik? - zapytał wskazując na koszyk, który trzymał w ręku.
- W Twoim towarzystwie? Zawsze. - odwzajemniłam uśmiech. - Wejdź do domu, a ja zaraz zejdę.
- Okej. - stwierdził, a ja weszłam z powrotem do domu. Ogarnęłam swoje włosy, złapałam za telefon i z uśmiechem na twarzy zeszłam na dół. W salonie już siedział Liam i rozmawiał z moją mamą.
- Ooo już jesteś. - uśmiechnął się, podszedł do mnie i cmoknął mnie w policzek.
- To co, idziemy? - zapytałam.
- Jasne.
- Miłego wypadu. - moja mama puściła oczko w naszą stronę i razem z chłopakiem wyszliśmy z domu.
- To gdzie mnie zabierasz? - zapytałam z ciekawości.
- Niespodzianka. - wyszczerzył ząbki w moją stronę i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Szliśmy tak z 15 minut pogrążeni w rozmowie. Nie kończyły nam się tematy. - To już tutaj. - powiedział.
- Przecież jesteśmy pod jakimś starym budynkiem. - stwierdziłam jak tylko się zatrzymaliśmy.
- Choć. - złapał mnie za rękę i gdzieś prowadził. Weszliśmy do tego budynku i prosto po schodach dotarliśmy na dach. Li otworzył mi drzwi, a moim oczom ukazał się przecudny krajobraz na panoramę Londynu.
- Jak tu cudnie. - szepnęłam sama do siebie.
- Podoba się? - Liam zaszedł mnie od tyłu, objął w pasie i oparł swój podbródek o moje ramię.
- Nawet bardzo.. - uśmiechnęłam się do Niego. - Berek! - krzyknęłam i zaczęłam uciekać śmiejąc się jednocześnie. Liam ruszył w pogoń za mną. W końcu mnie dorwał i przerzucił sobie przez plecy.
- Postaw mnie Łośku! - krzyknęłam cała roześmiana.
- Oj nie księżniczko. - odparł z dumą. Łaził ze mną po całym dachu i pokazywał co mijalimy. To było takie głupie, że aż śmieszne. Próbowałam samodzielnie wydostać się z jego uścisku, ale niestety. Zakończyło się to upadkiem na ziemię.
- Auu.. - syknęłam z bólu. Żesz musiałam spaść na drobne kamyki...
- Megii nic Ci nie jest? - zapytał Li cały przejęty tą sytuacją.
- Wszystko w porządku... - skwitowałam. - Tylko trochę mnie plecy teraz bolą.
- Przepraszam. - odparł ze spuszczoną głową. Jak On słodko wyglądał. Jak taki piesek, który coś nabroił i chciał wywinąć się od kary.
- Ojj Kreciku.. Nic się nie stało. - obdarzyłam go swoim uśmiechem na co On zareagował tak samo.
- I tak przepraszam. - pomógł mi wstać poczym przytulił mnie i cmoknął w czoło. Jaki On słodki.
- Głodna się zrobiłam. Choćmy coś zjeść. - mruknęłam, gdyż w moim brzuchu była pustka.
- Wiesz ja też zgłodniałem. - zaśmialiśmy się wspólnie. Liam wyjął z koszyka koc i rozłożył go na dachu. Usiedliśmy koło siebie i zaczęliśmy zajadać smakołyki przygotowane przez chłopaka. W tym wszystkim pogrążyliśmy się także w rozmowie. Nagle z dołu budynku można było usłyszeć muzykę. Li wstał i podał mi ręke.
- Zatańczysz? - zapytał. Uśmiechnęłam się do Niego i chwytając jego dłoń także uniosłam się do góry na własne nogi. Piosenka była zaraźliwa i razem z Liamem tańczyliśmy w jej rytm. Z nim się tak lekko tańczy.
- Masz talent do tańczenia. - stwierdził widząc jak się ruszam. - Nie myślałaś o tańcu zawodowym?
- Wiesz.. W przyszłości chciałabym się kształcić w tańcu bądź fotografii. - oznajmiłam powoli zwalniając swoje ruchy.
- No to nie przestawaj! - krzyknął i od nowa zaczął mną bujać do tańca. Nagle muzyka ucichła i zaczęła lecieć wolna piosenka. Liam nieśmiało objął mnie w pasie, a ja zarzuciłam mu ręce na szyje. Spojrzeliśmy sobie w oczy i lekko kołysaliśmy się w rytm ballady. Już po kilku minutach tańca piosenka dobiegała końca. W pewnym momencie Li zaczął zbliżać swoją twarz do mojej przy tym cały czas spoglądając mi w oczy. Dzieliło nas kilka centymetrów, które po chwili też zostały zlikwidowane, a nasze usta połączyły się w pocałunku. Lekko muskał moje usta swoimi. Zatraciłam się w tym wszystkim. Nagle coś we mnie się obudziło. Oderwałam się od chłopaka, spojrzałam na Niego i powiedziałam cichę "Przepraszam" po czym uciekłam. Jak nigdy nic stchórzyłam. Szybko dotarłam do domu i ignorując mamę wbiegłam po schodach do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i dopiero pogrążyłam się w myślach. Zaczęłam wszystko po koleji analizować. Wyjście, zabawa w berka, piknik, taniec i pocałunek. Potem już tylko ucieczka i nie wiadomo co dalej mam zrobić. Jaka ja jestem głupia. Ale.. W sumie ja nie wiem co do Niego czuję... Pójdę spać. Może pożądny odpoczynek przyniesie mi jakiś pomysł. Poszłam się umyć i już po chwili leżałam w swoim dwu-osobowym łóżku z nadzieją zaśnięcia. Sen przyszedł do mnie szybko. Tego wieczoru liczyłam tylko na lepsze jutro...
___________________________________________________
Tak szłoddko to od razu nie będzie xD Ale mamy pierwszy krok. Jak to mówię przyjaciółce : Najpierw trzymanie się za ręce, później czułe słówka, pocałunek, seks BUUUM! I masz męża :D Nie mam co wymyślać tylko jakieś dyrdymały.. x.x A teraz ważna informacja. Zawieszam bloga na tydzień, góra dwa tygodnie... Nie będę Wam się rozpisywać z powodem. Jeśli chcecie się dowiedzieć to napszcie do mnie na GG bądź ask'a lub Fejsie czy gdzie tam chcecie. Kontakt do mnie jest w odpowiedniej zakładcę xd Tam gdzie napiszecie tam odpowiem xd Jak tylko tutaj wrócę to wtedy na 100% dodam rozdział. A i jeszcze jedno. Jest możliwość, że przez to zawieszenię też nie skomentuje waszych blogów. Niestety. Postaram się jak najszybciej wrócić z nowym rozdziałem xd Teraz żegnam. Ale za to możecie śledzić moją działalność na stronce z Fb: Bo ja kocham One Direction. Jestem tam adminką jako Megii. xx To tyle. Pozdrawiam i liczę, że jak najszybciej się z Wami zobaczę. Buźka! ;* <3 xx

7 komentarzy:

  1. Niech ja cb tylko spotkam to ci z dupy nogi powyrywam.
    Ty chyba to mi mówiłaś o tym mężu.

    Li i Meg mają być razem. Zrozumiano?!
    Bo jak nie to się mnie bój.
    Zrobię ci z buta wjeżdżam do domu i już nie będzie tak przyjemnie.
    Czekam na następny rozdział <33333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ankiecie "Co wolicie w rozdziałach?" brakuje sceny +18 ;D

      Usuń
  2. Suuuper :3 Tylko szkoda, że zawieszasz! To jest świetne! Na pewno zapytam o powody :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz co? Dlaczego ona stchórzyła? Wariatka, ja to bym chyba go zadusiła tymi pocałunkami :D hihi
    Rozdział zajebisty, czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uratowałaś mi życie twoim opowiadaniem ! Już nie miałam nic sensownego do czytania. Już nie wiem za bardzo jak trafiłam na twojego bloga, ale dodaje do obserwujących i czekam na kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominuję cię do Liebster Award. Więcej informacji na moim blogu.
    http://butyouareperfecttomee.blogspot.com/2013/04/liebster-award-4.html
    Zapraszam także do przeczytania nowego rozdziału 28
    Pozdrawiam Dominika :)

    OdpowiedzUsuń